Ubierzesz mnie?

środa, 7 kwietnia 2010

Moja Powieść

Hej wiecie ,pare dni temu zaczełam pisać powieść pod tytulem "Życie Marlin Ostrow" jesli byście mogli to przeczytajcie ją i oceńcie w komętarzach oki :) Tu ją zamieszczam





„Życie Marlin Ostrow”

Opowiem wam o życiu dziewczyny ,kobiety Marlin Ostrow .Urodziła się w Chicago, jest to bardzo rozległe miasto lecz mieszkała w bardzo małym domku. Jej rodzice byli bardzo biedni ,ledwie starczało im na jedzenie ,cud że znaleźli się w tym wielkim mieście.
Chociaż może zacznę od początku.
Marlin urodziła się w roku 1959 ,jej tata miał na imię Edward a mama Luiza. Marlin była imienniczką Marlin Monroe ,rodzice wybrali jej takie imię ponieważ wierzyli ze nie popełni tego samego błędu co oni i rozpocznie wielką karierę oraz będzie wiodła wspaniałe życie. Niestety nie dowiedzieli się o tym czy ma dobre życie ponieważ zginęli w wypadku samochodowym gdy Marlin miała dwa lata. Niestety ona była zbyt mała by to zrozumieć. Po śmierci rodziców Marlin trafiła do dziadków gdzie już miała lepsze życie ponieważ ojciec dzadka zostawił jemu w spadku 500 000 zł i dom .I tak Marlin spędziła w ich domu 8 wspaniałych lat . Dziadkowie byli dla niej wspaniali, zastępowali dziewczynce mamę i tatę .Marlin gdy miała 5 lat już zaczęła marzyć o karierze Podróżniczki ,w ogrodzie bawiła się z dziadkami w poszukiwaczy skarbów .Babcia coś chowała a Marlin zawsze to znajdywała ,babcia najczęściej chowała złoty medalion mamy dziewczynki. Na szóste urodziny Marlin, znów się bawiły w tą grę lecz tym razem skarbem był prezent urodzinowy ,jubilatka jak zwykle go znalazła . Prezentem był ten sam medalion który zawsze był chowany .Marlin ucieszyła się na jego widok ,gdy go trzymała w ręku on się otworzył a w środku były dwa zdjęcia ,Marlin chwile się w nie wpatrywała i powiedziała zniżonym głosem „Mama” a później już bardziej odważnym „Tata” ! Babcie i dzadka bardzo to zdziwiło że rozpoznała te dwie osoby w końcu gdy zginęli miała zaledwie 2 latka. Dziadek wziął medalik i założył go na szyję dziewczynki . Na ich twarzach zagościł uśmiech .Od tamtego czasu Marlin nigdy go niezdejmowana ,dla niej był ja talizman przynoszący jej szczęście. Cztery miesiące później jej dziadek zmarł na zawał ,była to bardzo smutna chwila dla babci Marlin a zwłaszcza dla niej ponieważ zmarła jej już trzecia najważniejsza osoba w jej życiu . Przez następne pół roku na jej twarzy ani razu nikt nie widział uśmiechu. W przedszkolu niemiała przyjaciół ani nawet kolegów ,nauczycielki nie wiedziały co już robić żeby Marlin dołączyła do grupy i bawiła się razem z dziećmi. Gdy w przedszkolu pani zorganizowała wywiadówkę przyszli wszyscy rodzice tylko nie rodzice Marlin, zamiast nich była babcia .I to właśnie ona musiała zostać dodatkową godzinę aby porozmawiać z nauczycielką o wnuczce. Gdy wróciły do domu Marlin zaczęła pytać dlaczego jej rodzice nie przyszli babcia okłamała ją że rodzice musieli wyjechać na długo ale Marlin nie dawało to spokoju od tamtej pory nie mogła spać ,jeść nie myśląc o nich a to dlatego że przypomniano jej o rodzicach .Aż w końcu Mel (Marlin) znów spytała się o rodziców, wersja babci była wciąż ta sama ,aż w końcu Marlin ukończyła 8 lat .Babcia uznała że czas wyznać jej prawdę. Odebrała ją ze szkoły i gdy wróciły poprosiła ją żeby usiadły na kanapie bo musi z nią poważnie porozmawiać i tak też uczyniły gdy Marlin znała już całą prawdę ,pobiegła do pokoju i tam się zamknęła. Płakała przez dobre 3 godziny lecz nie płakała tylko z powodu śmierci rodziców ale też dlatego że babcia okłamywała ją przez te lata . Gdy ona siedziała w pokoju ,za drzwiami dobijała się babcia przepraszała ,prosiła o wybaczenie ,mówiła że tak jest lepiej niż by miała jej powiedzieć prawdę jak miała 6 lat . Marlin nie zgadzała się z nią i krzyczała że ma odejść . Po 4 godzinach wylewania łez i żalu zasnęła i może to dziwne ale śniło jej się że była mała a koło niej siedzieli rodzice ,tulili ją i bawili się . Była tam też babcia i dzidek wszyscy byli uśmiechnięci i niekłucili się, tyle że najdziwniejsze było to że był tam też mały chłopczyk .Uśmiechał się do niej ale nie podchodził stał cały czas w jednym miejscu. Gdy ona chciała do niego podejść on jakby się rozpłynął i w tym czasie też się przebudziła . Po tym śnie chwile zastanawiała się. Podeszła do drzwi i je otworzyła ,babcia natychmiastowo do niej podbiegła i ją przytuliła .Marlin stała jak osłupiała i tylko wydusiła z siebie i „Kim był ten chłopczyk?” babcia z zakłopotaniem zapytała o czym mówi. Marlin wykrzyknęła „Znów kłamiesz ! Widziałam go w śnie ty tam byłaś ,mama ,tata ,ja i on też tam był! „ babcia nie wiedząc co powiedzieć poszła do pokoju i zaczęła płakać. Słysząc to, Marlin zrobiło się przykro .Poszła do niej i ją przeprosiła. Babcia ją przytuliła i powiedziała „tak, był tam chłopczyk ,ale to niespora aby przywoływać dawne wspomnienie skarbie” Marlin zapytała się: dlaczego? .Babcia nic nie odpowiedziała i tak jakby zasnęła ale Mel nie mogła jej wybudzić .Marlin poszła do pokoju i zaczęła rysować i na rysunku pojawił się wielki fotel ,mama, tata, babcia ,dziadek i ona ale czuła że czegoś brakuje. W końcu przypomniała sobie sen i skojarzyła że byli tam wszyscy z rysunku i jeszcze jedna osoba „Kto?” oczywiście tajemniczy chłopczyk .Tyle że Marlin nie mogła sobie przypomnieć jego wyglądu ,owszem pamiętała że miał brązowe włosy i zielone oczy ,więc narysowała to co o nim pamiętała. Skończony rysunek oprawiła w ramkę i chciała poprosić babcie aby pomogła jej powiesić .Poszła do pokoju babci i próbowała ją przebódzić ale nie mogła ,zaczęła się martwić aż w końcu chwyciła za telefon i zadzwoniła na pogotowie i powiedziała że babcia nie chce się obudzić. Karetka przyjechała po pięciu minutach. Pani od pogotowia zajęła się dziewczynką i poprosiła aby opowiedziała wszystko co się zdarzyło a inny lekarz próbował wyczuć tętno ale jego twarz nie wyglądała na szczęśliwą. Babcie zawieźli do szpitala a Marlin cały czas rozmawiała z panią
A to dopiero jest początek histori :)
Ps .Moji rodzice po przeczytaniu powiedzieli że zostane pisarką hehe :)
Ale ja lubie pisać ale wole zostać projektantką mody :)
Moji rodzice też tak uwarzają ale sami ocencie tą powieść

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz